Witajcie! Niestety już dawno nic nie pisałam, ale nie ma tego złego, bo dziś przychodzę do Was z czymś zupełnie nowym. Ewidentnie zbliża się do nas wiosna – i to całkiem sporymi krokami, bo jak na środek lutego to wczorajsze 18 stopni jest czymś wyjątkowym – dlatego opowiem Wam dziś jak ja lubię spędzać swój czas wolny na powietrzu i ile ciekawych miejsc można znaleźć w „młodzieżowej stolicy”.
- COŚ DLA OCHŁODY
Sprawa wygląda następująco. Ostatnio zaczęłam jeść naprawdę dużo lodów! Często są to zwykłe lody na patyku ze sklepu spożywczego, ale największą przyjemność sprawiają mi lody naturalne sprzedawane na porcje. W warszawie mam kilka swoich ulubionych lodziarni i sama też w jednej pracuję. Najciekawsze smaki z jakimi się ostatnio spotkałam, to np. bazylia z cytryną, hibiskus, mojito czy czarny sezam. Jeżeli na dworze jest ładna pogoda i znajdę trochę czasu, to lubię też wpaść na ulicę Chmielną, na bubble tea. Muszę się przyznać, że od zawsze zamawiam tę samą herbatę o smaku mango, z kulkami mango z podwójną porcją tapioki. Czasem zdarza mi się też zajrzeć do Starbucksa, Green Caffe Nero lub do Warszawskiego Lukru – kawiarni o wnętrzu zaprojektowanym idealnie do robienia sobie „instagramowych” zdjęć, oferującej oryginalnie podane, ekstremalnie słodkie shake’i.
- PO PROSTU SPACER
Jeżeli jednak, brakuje mi czasu na włóczenie się po mieście, to ograniczam się do spaceru, bądź biegania w jednym z pobliskich parków. Wtedy też często poszukuję ciekawych kadrów, które uwieczniam dzięki fotografii cyfrowej bądź analogowej. Następnie udaję się do zaprzyjaźnionej ciemni i wywołuję zapełnione przeze mnie klisze. Głęboko wierzę, że każde miejsce ma w sobie coś wyjątkowego, i że w każdym miejscu może powstać jakieś dzieło. W moim wypadku, zazwyczaj jest to masa zdjęć lub tekst nowej piosenki. Uwielbiam przebywać poza domem, dlatego właśnie w plenerze powstaje większość moich utworów. Po egzaminach -kiedy będę miała trochę więcej czasu – mam zamiar wynająć na kilka godzin jakieś małe studio nagraniowe, aby profesjonalnie udokumentować moje autorskie piosenki.
- DZIAŁKA I JEZIORKO
Rodzinne ogródki działkowe w centrum miasta, za pewne dla wielu stanowią wybawienie w upalne dni. Wśród kwiatów, owoców i innych roślin, bardzo łatwo jest mi się skupić na nauce lub po prostu odpocząć. Pielenie lub sadzenie kwiatów działa na mnie bardzo regenerująco, zwłaszcza, jeżeli następnego dnia mam jakiś sprawdzian. Często spędzam również czas na pobliskiej do działki plaży, min. kąpiąc się w Jeziorku Czerniakowskim.
- MUZEA I GALERIE
Bardzo lubię chodzić do muzeów – a jeszcze częściej do galerii. Najbardziej interesują mnie sztuka współczesna, fotografia, a także sztuka użytkowa. Moją ulubioną galerią w Warszawie jest Zachęta. W niej zawsze jest kilka wystaw na raz, dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie. Co jakiś czas jakaś dobra wystawa, pojawia się również w Zamku Ujazdowskim. Kolejnym muzeum, które skradło moje serce jest praskie Muzeum Neonów. Bardzo podoba mi koncepcja, w której każdy z eksponowanych neonów ma swoją historię. Niestety miejsce to ma jeden minus. Dostępna jest w nim tylko wystawa stała, dlatego moim zdaniem nie ma sensu jego częste odwiedzanie.
- ROWEREM PO WARSZAWIE
Ogromną przyjemność sprawia mi także jazda rowerem po mieście. Głównie po śródmieściu, nowym świecie i podzamczu, gdzie miło jest się zatrzymać przy fontannach, zjeść lody i poczytać książkę. Dla osób chcących trochę uciec od codziennego, miejskiego życia, fajną alternatywą jest ścieżka zdrowia wzdłuż praskiego brzegu Wisły, ścieżka rowerowa wzdłuż ulicy Czerniakowskiej prowadząca nad Jeziorko Czerniakowskie lub przejażdżka wałem Zawadowskim w stronę Zawadów, Wilanowa i tamtejszych plaż.
- NAD WODĄ
Nie możliwe by było, gdybym zapomniała o przyjemności jaką daje mi wiatr we włosach podczas pływania motorówką po Wiśle w upalne dni. Jest kilka opcji. Dla leniwych – pływanie wzdłuż miejskich bulwarów. Aby odpocząć – wyprawa w górę rzeki, grill na mieliźnie i kąpiele w wodzie. I wreszcie wersja dla aktywnych – całodniowy spływ kajakiem, Wisłą z Góry Kalwarii z metą w Warszawie pod Mostem Poniatowskiego. Jeżeli jednak rozwiane we wszystkie strony włosy kogoś nie przekonują, to można też miło spędzić czas siedząc sobie ze znajomymi na nadwiślańskich bulwarach lub schodkach. Można również poopalać się na publicznej plaży, nad wspomnianym wcześniej Jeziorkiem Czerniakowskim lub pojechać trochę dalej – pod Warszawę – nad Zalew Zegrzyński i tam, spędzić aktywnie czas, uprawiając wszelakie sporty wodne.
- KINO
Muszę jeszcze wspomnieć o ostatnio obejrzanych przeze mnie filmach. O oczywiście niesamowitym „Bohemian Rhapsody”, ale i o filmie zatytułowanym „Narodzinach Gwiazdy”, w którym zagrała Lady Gaga. Co prawda na co dzień nie słucham jej muzyki, ale co jak co, piosenki z tego filmu wpadają w ucho, a Gaga zagrała na miarę Oscara. Była już mowa o komercyjnych filmach mających największy rozgłos. Natomiast osobiście, nie mam w zwyczaju chodzić do kin należących do wielkich sieci, lecz do małych, studyjnych sal widowiskowych. Szczerze mówiąc, to właśnie w domach kultury, miałam możliwość obejrzeć moje ulubione produkcje takie jak „3 billboardy za Ebbing, Missouri”, „Czarne Bractwo vs KKK”, „Florida project” oraz „Kedi”, które po za świetnymi ujęciami, cechują się również głębokim przesłaniem do widza.
Na dziś to wszystko, a jeżeli wy też macie jakieś oryginalne pomysły na aktywne spędzanie czasu w stolicy, to śmiało dawajcie znać!