Witajcie!
Przepraszam Was za naprawdę bardzo, bardzo długą przerwę w aktywności. Było to związane między innymi z moim układaniem sobie życia przed rozpoczęciem nauki w gimnazjum i na jego początku. Minęły już prawie 3 miesiące szkoły. Jestem wykończona, ale uśmiechu na mojej twarzy nie brakuje. No… chyba, że mam gorszy dzień. Oceny utrzymują się na dobrym poziomie. Na razie najgorsze są trójki. Jednak po wczorajszej kartkówce z historii, mogę się spodziewać naprawdę wszystkiego. Poznałam też dużo fajnych koleżanek.
Nie wiem czy o tym wspominałam, ale mimo tego, że mieszkam od zawsze w stolicy, to aktualnie zajmuję jeden z pokoi w szkolnym internacie. Zdecydowanie ułatwiło mi to życie i pozwoliło zaoszczędzić masę czasu. Zobaczymy jednak jak długo wytrzymam w katolickiej, żeńskiej szkole z obowiązkowym mundurkiem.
Jeżeli chodzi o wakacje, to zapomniałam powiedzieć, że byłam na obozie i na największym w Polsce rajdzie harcerskim (Rajdzie Odkrywców 2016), jak co roku nad polskim morzem , na obozie młodzieżowym na Mazurach, w Budapeszcie oraz w Paryżu.
Jeżeli chodzi o zajęcia dodatkowe, to w tym roku już co prawda nie uczęszczam na zbiórki harcerskie i zajęcia z fotografii (oczywiście dalej rozwijam się w tym kierunku ale już bez zajęć dodatkowych z powodu braku czasu) natomiast chodzę na treningi pływackie i rozpoczęłam też naukę języka japońskiego. Oprócz tego, że w szkole mam nauczanie dwujęzyczne , to dołożyłam sobie do tego również język francuski. Dodajmy do tego pierwszy rok chemii, geografii, biologii, fizyki i tańców (jako obowiązkowy przedmiot w mojej szkole) i już wiemy skąd u mnie ten brak czasu i zmęczenie. Nie wątpię, że Wam też jest ciężko… ale przez szkołę niestety każdy musi przetrwać. Poniżej wstawię kilka zdjęć z Amsterdamu, Paryża i z Budapesztu. Powodzenia!